Zróżnicowane postępowanie dzieci nierzadko stanowi w oczach rodziców trudną do rozwikłania zagadkę. Jedną z najbardziej intrygujących ich kwestii bywa to, dlaczego po odebraniu pociechy ze żłobka, przedszkola czy od opiekunki słyszą oni mnóstwo pochwał dotyczących grzecznego zachowania małego człowieka, podczas gdy w domu często zdarza mu się sprawiać kłopoty, płakać, krzyczeć i ignorować polecenia dorosłych. Taki stan rzeczy nie tylko zaskakuje mamę i tatę dziecka, ale też może stać się przyczyną zmartwień, a nawet frustracji. Bywa, że rodzice zastanawiają się, czy nie popełniają może jakichś błędów i czy ich pociecha na pewno ich kocha. Jak się jednak okazuje, nie mają oni powodu do obaw – wszystko da się bowiem logicznie wyjaśnić.
Poczucie bezpieczeństwa i akceptacji
Opisane wyżej zachowanie młodego człowieka jest jak najbardziej naturalne i, paradoksalnie, oznacza, że z rodzicami dziecko czuje się dobrze i bezpiecznie. Wie, że mama i tata kochają je takim, jakie jest, że nie musi aż tak bardzo starać się ich zadowolić i walczyć o ich akceptację. Inaczej sprawa wygląda w przypadku przedszkola i, w gruncie rzeczy, obcych opiekunów. Młody człowiek, choć jeszcze wiele musi się nauczyć na temat prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie, podświadomie wyczuwa, że w pewnych sytuacjach trzeba zachowywać się nieco inaczej i próbować dostosować się do jakichś obowiązujących w takich przypadkach norm.
Wkłada więc cały swój wysiłek w grzeczne, oczekiwane od niego zachowanie i tłumi negatywne emocje, ponieważ zależy mu na byciu lubianym, chce zadowolić niezbyt dobrze znane mu osoby i pozyskać ich akceptację. Nie zawsze mu się to udaje, w przedszkolu często też zdarzają się trudne, konfliktowe sytuacje, z którymi maluch nie potrafi sobie poradzić, nic zatem dziwnego, że po powrocie do rodziców, kiedy dziecko znów może być w pełni sobą, skumulowane przez cały dzień uczucia wybuchają. Nierzadko zdarza się tak po wielu godzinach rozłąki, więc mały człowiek jest dodatkowo stęskniony i zmęczony, co tym bardziej sprawia, że zachowuje się on niegrzecznie. Warto pamiętać o tym, że nie wynika to z jego złej woli czy niechęci do rodziców, ale wręcz przeciwnie – z dawanego mu przez nich poczucia miłości i bezwarunkowej akceptacji.
Jak sobie radzić?
Prawda jest taka, że każdy, czy dziecko, czy osoba dorosła, musi od czasu do czasu odreagować stres – ale mały człowiek nie wie jeszcze, jak to zrobić, by nikomu nie zaszkodzić. Nie potrafi na spokojnie się wyżalić, opowiedzieć, że miało zły dzień, że jest zmęczone i ma kiepski humor. Rolą rodziców jest zrozumienie tego i stopniowe uczenie swojej pociechy radzenia sobie ze swoimi emocjami. Należy umożliwić dziecku wyładowanie się, trzeba jednak koniecznie stawiać mu pewne granice – kiedy na przykład maluch kieruje agresję w stronę zwierzęcia lub rodzeństwa, mama i tata muszą mu uświadomić, że jest to absolutnie niedozwolone.
W sytuacji, kiedy dziecko próbuje odreagować swoją złość, dobrze jest unikać zabierania go na zakupy lub w gości – to może jeszcze bardziej sprowokować niepożądane postępowanie. Lepszym pomysłem będzie wspólna zabawa w domu lub spacer po parku. Warto też, aby rodzice zastanowili się nad tym, jak sami radzą sobie z negatywnymi emocjami. Dzieci uczą się od nich zachowania i często ich naśladują – jeśli więc mama i tata nie potrafią zapanować nad własnym stresem i odreagowują agresją, ich pociecha może robić to samo. Należy więc zadbać również o siebie, aby móc pozytywnie wpłynąć na małego człowieka.
Jak zatem widać, fakt, że dziecko grzeczniej zachowuje się przy obcych, wcale nie znaczy, że nie kocha swoich rodziców. Po prostu ma świadomość, że przy nich może być takie, jakie jest, nie martwi się, że go nie zaakceptują, wyładowuje więc przy nich negatywne emocje, wiedząc, że mama i tata go nie odrzucą. Warto o tym pamiętać i uczyć pociechę prawidłowego wyrażania uczuć – to pomoże zarówno jej, jak i jej otoczeniu.