Na pewno większość z rodziców pragnie, by ich dziecko było szczęśliwe. Wydaje się, że jest wiele środków, by uzyskać taki właśnie efekt – można kupować dzieciom prezenty, zapisać je na zajęcia rozwijające zainteresowania, pozwalać spędzać czas z przyjaciółmi. Co, jednak jeśli „przepis na szczęśliwe dziecko” jest w gruncie rzeczy dużo prostszy niż wymienione wcześniej sposoby? Co, jeżeli jedno proste zaniedbanie może udaremnić rodzicom uszczęśliwienie dzieci? Okazuje się, że wychowując dziecko, warto po prostu i przede wszystkim pamiętać o przydatnej ogólnie w życiu towarzyskim zasadzie, że uśmiech generuje więcej uśmiechu, a stres generuje jeszcze więcej stresu. Poniżej dowiesz się, w jaki sposób jedna chwila twojego złego humoru, może odebrać dziecku całą radość.
Wpływ złego nastroju na ogólne samopoczucie dziecka
Wychowując dziecko, warto pamiętać, że ważnym czynnikiem kształtującym ludzką psychikę jest właśnie otoczenie. Skonfrontowana z silnie negatywnymi emocjami pociecha w pierwszej kolejności zareagować może niepewnością (co już nie jest dobrym stanem, bo dekoncentruje i męczy), a poczucie niepewności może z czasem przerodzić się w chroniczny lęk i poczucie winy. Jeżeli rodzic nieustanie pogrążony jest w negatywnym nastroju bez widocznej przyczyny, pociecha może dopowiedzieć sobie powód takiego zachowania, za taki stan rzeczy obwiniając siebie.
Stosunkowo niegroźnie brzmiąca „niepewność”, odczuwana długotrwale przerodzić może się z kolei w dużo poważniejszy problem, jakim jest depresja. Dziecko, z którym rodzic nie potrafi się komunikować, ubierając w słowa emocje, samo nie ma od kogo nabyć tego rodzaju umiejętności i może borykać się z problemami nawiązania relacji w grupie rówieśniczej. Niepewność i niepokój mogą z kolei przyczynić się też do problemów w szkole, a przerażenie, które dziecko odczuwa względem rodzica sprawi, że cały ten stres zostanie przez młodego człowieka stłumiony, nawarstwi się, co być może ostatecznie spowoduje właśnie depresję.
Warto pamiętać, że chociaż na niekontrolowane wahania naszych emocji i chroniczny smutek silniej reagują małe dzieci, to nie usprawiedliwia to ignorowania w tej kwestii młodzieży, która także ma uczucia. Otoczenie oddziałuje na emocje małe dzieci mocniej, jednak ostatecznie ma wpływ na każdego z nas.
Wpływ złego nastroju rodzica na społeczne zdolności dziecka
Depresja to nie jedyny przykry skutek naszych równie przykrych emocji, jaki możemy dziecku zafundować, poniekąd zarażając pociechę naszymi negatywnymi nastrojami. Dzieci nieszczęśliwych lub nieumiejętnie, gwałtownie wyrażających swoje emocje rodziców, często przejawiają w stosunku do grup rówieśników (i nie tylko) zachowania agresywne. Kiedy jesteśmy stale pogrążeni w złym nastroju, nie mamy czasu na czułość dla dziecka, a nawet, jeśli czas ten znajdujemy, to bijąca od nas energia nie jest dla pociechy przyjemna i istnieją duże szanse, że nie odczyta ono momentów bliskości jako faktyczną bliskość. Jego potrzeba czułości, ciepła nie zostanie zaspokojona. Od naszego przepełnienia smutkiem, do oziębłych i pełnych relacji między nami, a dzieckiem droga jest krótsza, niż może się wydawać, a dziecko, które nie zaznało ciepła, nie może też przekazać ciepła innym.
Wspomniana już, pojawiająca się w dziecku niepewność, może przerodzić się nie tylko w głęboką depresję, ale także w równie uciążliwe chroniczne poczucie stresu, uniemożliwiające dziecku odpoczynek, zdobywanie osiągnięć, kontakt z własnymi emocjami, jak i skuteczne nimi zarządzanie.
Podsumowując, zanim weźmiemy się za wychowywanie małego człowieka, warto popracować nieco nad własnym rozwojem osobistym, polepszyć stan naszych relacji towarzyskich, a także relacji z partnerem. Jeśli pociechę już mamy, to tym bardziej należy uczynić takie zmiany na lepsze czym prędzej! Pozornie tylko wydaje się, że zmieniamy w ten sposób tylko nasze życie. W praktyce „ulepszając” samego siebie bardzo wpływamy także na życie naszych dzieci, „ulepszając” i ich. Jeśli jesteśmy zestresowani, warto też raz na jakiś czas przekazać opiekę nad dziećmi komuś innemu. Komuś szczęśliwszemu.